„Przejdź na B2B – będziesz zarabiać więcej” to hasło, które regularnie pojawia się przy okazji zmian budżetowych i planowania kariery. Współpraca w formule B2B może faktycznie oznaczać wyższe wynagrodzenie i większą elastyczność, jednak w praktyce wymaga dokładnej analizy. Zmiana etatu na działalność gospodarczą wiąże się z samodzielnym opłacaniem ZUS i podatków, brakiem płatnego urlopu oraz utratą ochrony wynikającej z kodeksu pracy. Dlatego przed podjęciem decyzji warto ocenić nie tylko wysokość stawki, ale także realne koszty i ryzyka prawne.
W czasie wzrostu płacy minimalnej, rosnących składek i coraz wyższych kosztów zatrudnienia, propozycja przejścia z etatu na B2B bywa dla pracodawców kusząca. Dla pracownika? Niekoniecznie zawsze opłacalna i na pewno nie zawsze bezpieczna
Etat a B2B – różnice, które naprawdę czuć w portfelu
Pracując na etacie, masz zestaw przywilejów, które często traktujemy jak oczywistość:
- płatny urlop wypoczynkowy,
- wynagrodzenie chorobowe i zasiłek na L4,
- składki ZUS i zdrowotne opłacane w dużej części przez pracodawcę,
- benefity pozapłacowe: prywatna opieka medyczna, karta sportowa, szkolenia.
Na B2B sytuacja wygląda inaczej. Jako przedsiębiorca:
samodzielnie opłacasz cały ZUS (preferencyjny albo pełny),
sam finansujesz urlop i przerwy w pracy,
nie chroni Cię kodeks pracy – także w zakresie wypowiedzenia umowy.
Nie ma gwarantowanego urlopu, nie ma „bezpiecznego” L4, a stabilność zależy głównie od zapisów w kontrakcie i kondycji firmy, z którą współpracujesz.
Uważaj na umowę B2B niebawem mogą zmienić się przepisy
Umowa B2B to współpraca dwóch niezależnych podmiotów gospodarczych. Problem zaczyna się wtedy, gdy kontrakt zaczyna przypominać umowę o pracę.
Jeśli w umowie pojawiają się zapisy o płatnym urlopie, świadczeniach typowo pracowniczych, stałych godzinach pracy (np. 9:00–17:00) i obowiązku wykonywania zadań pod bezpośrednim nadzorem przełożonego – to sygnał ostrzegawczy. Mówimy wtedy o tzw. fikcyjnym B2B.
Taka konstrukcja może skończyć się kontrolą ZUS lub urzędu skarbowego, a konsekwencje ponoszą obie strony – i wykonawca, i firma zlecająca.
Ryzyko pojawia się szczególnie wtedy, gdy:
- musisz pracować w jednym, wskazanym miejscu (np. w siedzibie firmy),
- obowiązują Cię sztywne godziny pracy,
- korzystasz z benefitów zarezerwowanych dla etatowych pracowników.
B2B z definicji daje swobodę. Jeśli jej nie ma – warto się zatrzymać i jeszcze raz przeczytać umowę.

ZUS i podatki – policz, zanim uznasz, że „się opłaca”
Na B2B nie ma potrąceń „z automatu”. Wszystko liczysz i opłacasz samodzielnie. W 2025 roku pełne składki ZUS (społeczne i zdrowotne) to wydatek rzędu nawet ponad 2 000 zł miesięcznie – w zależności od formy opodatkowania i podstawy składek.
Do tego dochodzi podatek dochodowy:
- skala podatkowa – 12% do 120 000 zł dochodu, potem 32%,
- podatek liniowy – 19% niezależnie od wysokości dochodu,
- ryczałt – od 2% do 17%, ale liczony od przychodu, nie od dochodu.
Jeżeli przechodzisz na B2B z etatu u tego samego pracodawcy, czeka Cię kilka istotnych ograniczeń. Nie skorzystasz z preferencyjnego ZUS na start, nie wybierzesz ryczałtu i nie skorzystasz z tzw. wakacji od ZUS. To pułapki, które potrafią całkowicie zmienić opłacalność takiej decyzji.
Urlop na B2B? Tylko jeśli sam go sobie sfinansujesz
Na działalności gospodarczej urlop jest… bezpłatny. Jeśli nie pracujesz – nie wystawiasz faktury, a więc nie masz przychodu. Co więcej, umowy B2B gwarantujące płatny urlop bywają kwestionowane przez ZUS lub PIP jako zbyt „etatowe”.
Dlatego tak ważne jest, by jeszcze przed podpisaniem umowy wiedzieć, z czego faktycznie będziesz finansować odpoczynek, chorobę czy przestój w zleceniach.
Jak sprawdzić, czy B2B naprawdę się opłaca?
Zanim podejmiesz decyzję, usiądź z kalkulatorem i:
- Określ, jaki dochód „na rękę” chcesz mieć – najlepiej co najmniej tyle, ile na etacie, plus rezerwa na urlop.
- Dodaj składki ZUS (preferencyjne albo pełne).
- Dodaj podatek w wybranej formie opodatkowania.
- Uwzględnij koszty prowadzenia działalności: księgowość, ubezpieczenie OC, sprzęt, oprogramowanie.
- Podziel całość przez realną liczbę przepracowanych godzin w roku.
Otrzymasz minimalną stawkę godzinową, która sprawia, że B2B ma seDopiero, jeśli proponowana kwota na fakturze wyraźnie ją przewyższa – można mówić o realnym zysku.
