
Zmiany w przepisach podatkowych, które wejdą w życie w styczniu, mogą spowodować wzrost popularności samochodów elektrycznych – wynika z raportu portalu Superauto.pl. Suma odliczeń z tytułu leasingu popularnych aut spalinowych może zmniejszyć się nawet o kilka tys. zł.
Z początkiem 2026 r. zaczną obowiązywać nowe regulacje dotyczące odliczeń wydatków związanych z samochodem firmowym. Zmodyfikowany zostanie m.in. limit określający maksymalną cenę pojazdu, która umożliwia pełne odliczenie wydatków na zakup czy też leasing lub wynajem aut spalinowych.
Nowym rozwiązaniem jest uzależnienie tych odliczeń od ilości emitowanego przez samochód CO2 – zwracają uwagę autorzy raportu przygotowanego przez portal Superauto.pl.
Różne limity dla różnych aut
Dla pojazdów emitujących mniej niż 50g CO2/km utrzymany zostanie obowiązujący limit, wynoszący 150 tys. zł. Natomiast w przypadku pozostałych samochodów emitujących spaliny będzie on zmniejszony do 100 tys. zł. Co istotne, pojazdy elektryczne i napędzane wodorem zachowają obecny limit, wynoszący 225 tys. zł.
– To radykalna zmiana, która dotknie większość przedsiębiorców. Korzyści podatkowe z użytkowania firmie auta z tradycyjnym napędem spadną – uważa Aleksander Mazan, dyrektor. ds. partnerstw strategicznych w Superauto.pl.
Jego zdaniem obecny limit w wysokości 150 tys. zł i tak jest „mocno oderwany od realiów rynkowych”. Zwraca uwagę, że średnia cena sprzedaży nowego samochodu wyniosła w czerwcu 186 tys. zł (wg danych IBRM Samar).

Fot. Natee Meepian / Shutterstock
Zmiany obejmą większość pojazdów
Zmiany zostały wprowadzone w 2021 r. nowelizacją Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych i mają na celu dostosowanie polskich regulacji do wymogów unijnych – przypomina Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie InFakt.
– Wielu przedsiębiorców nie wiedziało o tej dość nietypowej ścieżce zmian przepisów o podatku dochodowym i dziś są zaskoczeni – mówi ekspert InFaktu.
Twórcy raportu zbadali, jak dużą część rynku mogą dotknąć nowe przepisy. Pod lupę wzięli dane o rejestracjach nowych samochodów w I półroczu 2025 r. Okazało się, że auta osobowe, które ma objąć nowy limit 100 tys. zł, stanowią aż 94,2% wszystkich pojazdów zarejestrowanych w tym okresie. Natomiast obecny limit, tj. 150 tys. zł, spełnia zaledwie 0,7% pojazdów.
Ostatnie miesiące wg starych zasad
Piotr Juszczyk zwraca uwagę, że zakup samochodu spalinowego do końca tego roku i wprowadzenie go do środków trwałych firmy jeszcze pozwoli na skorzystanie z obecnych limitów.
– W przypadku leasingu czy wynajmu auta zakupionego w tym roku trzeba będzie od stycznia 2026 r. stosować proporcję, jeśli cena zakupu auta jest wyższa niż 100 tys. zł – zaznacza Piotr Juszczyk.
Jak oblicza się proporcję, która określa, jaką część wydatków na auto można rozliczyć w kosztach? Należy podzielić limit przez cenę zakupu. Gdy przedsiębiorca wykorzystuje auto firmowe również do celów prywatnych, cenę netto trzeba powiększyć o 50% VAT.
Ekspert inFaktu zwraca uwagę, że proporcję należy zastosować do części kapitałowej raty leasingu, ubezpieczenia GAP i AC. Nie jest natomiast stosowana w przypadku ubezpieczenia OC oraz wydatków eksploatacyjnych, takich jak serwisowanie, opony czy paliwo.
Suma odliczeń niższa o ponad 7 tys. zł
W jak dużym stopniu zmiana limitów wpłynie na rzeczywistą wysokość odliczeń? Eksperci portalu Superauto.pl postanowili sprawdzić to na przykładzie popularnego obecnie modelu auta – Hyundaia Tucsona. Jak się okazuje, w wersji 1.6 T GDI HEV Smart 2WD, kosztującej obecnie niespełna 161 tys. zł brutto i kupionej z rabatem, która dziś mieści się w limicie umożliwiającym odliczenie 100% wydatków, od 2026 r. możliwe będzie odliczenie tylko 69% wydatków. To oznacza, że suma odliczeń w okresie pięciu lat leasingu zmniejszyłaby się o ponad 7 tys. zł. Do badania przyjęto, że przedsiębiorca użytkuje samochód w tzw. trybie mieszanym i że rozlicza się według 19-procentowego podatku liniowego.
– Kwota 7 tys. zł w okresie 5 lat, czyli 117 zł miesięcznie, nie jest może jakimś kolosalnym uszczerbkiem w odliczeniach podatkowych, niemniej spodziewam się, że część przedsiębiorców zainteresuje się z tego powodu autem elektrycznym, dla którego limit wynosi aż 225 tys. zł - informuje Aleksander Mazan.
– Szkoda jednak, że twórcy nowych regulacji skupili się jedynie na pojazdach bezemisyjnych, a nie zdecydowali się na wprowadzenie zachęt do zakupu aut, które również można uznać za ekologiczne, czyli hybryd oraz samochodów spełniających normy emisji 6D lub nowsze – dodaje ekspert portalu Superauto.pl
Grigoriy Grigoriev, szef Powerdot w Polsce, zwraca uwagę, że dla flot korporacyjnych, które nie mogą korzystać z dotacji z programu NaszEauto, wysoki limit odliczeń podatkowych będzie obecnie kluczową zachętą do inwestycji w auta zeroemisyjne.




