Matki kontra ZUS w sądach. Kto wygrywa postępowania o zwrot wypłaconych zasiłków?

Ewelina Czechowicz

Coraz częściej Zakład Ubezpieczeń Społecznych wzywa matki do zwrotu wypłaconego zasiłku macierzyńskiego. Sprawy mają swój finał w sądach. Jak wygląda orzecznictwo sądowe, i kto w tej batalii wygrywa tłumaczy dla PIT.pl radca prawny Joanna Kawecka.

Na forach internetowych przybywa kobiet, które walczą o prawo do przyznania i wypłaty zasiłku macierzyńskiego. Walka ta spowodowana jest notorycznym wstrzymaniem prawa do świadczenia, którego najczęstszym powodem jest wszczynanie przez ZUS postępowań wyjaśniających z uwagi na krótki okres zatrudnienia ubezpieczonej, czy prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. Młodym matkom zarzuca się, że ich zatrudnienie jest pozorne, a prowadzona działalność fikcyjna. Coraz częściej też matki są też wzywane do zwrotu dużych kwot wypłaconych świadczeń. Taka sprawa niedawno zakończyła się przed Sądem we Wrocławiu.

Zasiłek macierzyński kiedy się należy?

Zasiłek macierzyński to świadczenie przyznawane kobietom, które urodziły dziecko i przebywają na urlopie macierzyńskim. Pieniądze wypłacane są przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w sytuacji opłacania należnych składek. Urlop macierzyński trwa 20 tygodni w przypadku urodzenia jednego dziecka. Jeśli kobieta urodzi więcej dzieci, to urlop jest wydłużany. Łącznie z urlopem rodzicielskim na opiekę nad dzieckiem rodzice mogą mieć 61 tygodni, czyli rok i ponad 2 miesiące. Po upływie tego czasu rodzicom przysługuje jeszcze urlop wychowawczy.

Matki kontra ZUS w Sądach. Kto wygrywa postępowania o zwrot wypłaconych zasiłków?

Źródło: Shutterstock

Nie każda młoda matka to oszustka

Kobiety często podejmują zatrudnienie nie wiedząc o ciąży, i nie robią tego z premedytacją. Często też ciąża jest dla nich zaskoczeniem, a postępowanie przed ZUS dostarcza dodatkowych stresów. Identycznie dzieje się z kobietami, które decydują się na założenie działalności gospodarczej. Powyższe potwierdza radca prawny Joanna Kawecka prowadząca kancelarię we Wrocławiu specjalizująca się w postępowaniach przeciwko ZUS, która mówi, że postępowania kontrolne dotyczą nie tylko kobiet zatrudnionych na umowach o pracę, ale i przedsiębiorczych mam, które prowadzą własną pozarolniczą działalność gospodarczą. ZUS bardzo często wszczyna postępowania wyjaśniające w przypadku przyszłych mam, które zakładają działalność gospodarczą na krótko przed spodziewanym okresem porodu, w szczególności jeśli taka kobieta deklaruje prawie maksymalną bądź maksymalną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Wbrew jednak stanowisku ZUS, że służy to jedynie do otrzymania wyższego zasiłku, podkreśla, że przepisy pozwalają na deklarowanie maksymalnej podstawy wymiaru składek i nie jest to uzależnione ani od przychodu, ani od tego jak długo przedsiębiorca prowadzi daną działalność gospodarczą.

Sprawy sądowe – matka kontra ZUS

Coraz częściej sprawy dotyczące wypłacanych przez ZUS świadczeń trafiają do sądu. Jak wygląda takie postępowanie tłumaczy pełnomocniczka, która wygrała już  wiele takich spraw z organem rentowym: „od lat trafiają do mnie kobiety, które są tuż przed urodzeniem dziecka bądź niedługo po którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych wstrzymuje wszelkie świadczenia i mówi: sprawdzam. ZUS widząc, że przyszła mama zatrudnia się bądź na umowę o pracę na krótko przed skorzystaniem ze zwolnienia lub porodem wszczyna postępowania wyjaśniające mające na celu ustalenie, czy umowa nie jest pozorna. Innymi słowy, ZUS sprawdza, czy przypadkiem pracownik jak i pracodawca nie podpisali formalnie umowy tylko i wyłącznie po to, aby otrzymać zasiłek chorobowy, a następnie macierzyński. W wielu sytuacjach taka kobieta jest dopuszczana do pracy przez lekarza medycyny pracy, a dopiero wskutek nieprzewidzianych komplikacji zostaje skierowana na zwolnienie lekarskie. Należy pamiętać, o czym ZUS zapomina, że ciąża przebiega w sposób indywidualny u każdej kobiety i tego, jak ona się w tym czasie czuje, czy też będzie się czuła nie sposób jest przewidzieć.

Radca Prawny Joanna Kawecka tłumaczy: „moje klientki często zgłaszają się do mnie już z wydaną negatywnie decyzją, ale istnieje szansa, aby już w postępowaniu wyjaśniającym wskazać wszelkie okoliczności przemawiające za tym, że praca faktycznie była świadczona. Tak się też stało w przypadku jednej z moich ostatnich klientek, która pracowała trzy miesiące, po czym zaszła w ciążę bliźniaczą. Na szczęście udało się sprawę zakończyć przed skierowaniem jej do Sądu. Często bowiem postępowania są niepotrzebnym dodatkowym stresem w sytuacji, kiedy uwaga przyszłej mamy skupiona powinna być na przygotowaniu się na nowego członka rodziny”.

Kobiety muszą udowodnić, że świadczyły pracę

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydając decyzję o wyłączeniu kobiety w ciąży z ubezpieczeń społecznych swoją decyzję opiera zazwyczaj na podobnych schematach, i przyjmuje, że:

·       do umowy doszło na krótko przed przejściem na zwolnienie chorobowe lub zasiłek macierzyński;

·       nastąpiła istotna zmiana warunków umowy o pracę na krótko przed wystąpieniem ryzyka ubezpieczeniowego (np. zwiększenie etatu, podwyższenie wysokości wynagrodzenia);

·       pracownik korzystał długotrwale z zasiłków po stosunkowo krótkim okresie faktycznego świadczenia pracy.

Po otrzymaniu decyzji młoda matka może się odwołać. Złożenie odwołania warto powierzyć profesjonaliście. Sąd, który otrzyma odwołanie, zwykle bada czy pracodawca miał potrzebę utworzenia stanowiska pracy, czy było go stać na zatrudnienie kobiety, której aktualnie odmawia się prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Trzeba udowodnić, że pracownica wykonywała swoje obowiązki i jej obowiązki przejęła inna osoba po przejściu na zwolnienie lekarskie czy zasiłek macierzyśnki.

Etapy postępowania wyjaśniającego w ZUS powodują przerażenie młodych matek i dostarczają stresów. Jednak osoby, które są przekonane o swoich prawach, powinny mieć możliwość ich udowodnienia i uzyskania przysługujących świadczeń.

Mecenas Kawecka wskazuje, że brak jest jakichkolwiek ograniczeń w podejmowaniu przez kobiety w ciąży działalności zarobkowej, inne bowiem stanowisko naruszałoby zasadę równości zagwarantowaną przez konstytucję, ale i oznaczałoby przede wszystkim dyskryminowanie tej grupy społecznej ze względu na stan zdrowia oraz płeć co jest niedopuszczalne. Zatem jeśli kobieta będąca np.: w siódmym miesiącu ciąży, czuje się na siłach podjąć pracę i świadczyć ją do dnia porodu, brak jest w tym celu jakichkolwiek zakazów. Niestety na świeczniku ZUS znalazły się te przyszłe mamy, które zatrudniły się w ciąży i szybciej bądź później skorzystały ze zwolnienia lekarskiego z uwagi na zalecenia lekarza prowadzącego.

Radca prawny wskazuje również, że z niepokojem zauważa mnogość negatywnych decyzji wydawanych przez ZUS w stosunku do przyszłych mam jedynie na tej podstawie, że „za krótko pracowały przed porodem” bądź w stosunku do mam, które rozpoczęły prowadzenie własnej działalności gospodarczej w ciąży. „Zdaje się to być alarmującą praktyką ZUS z punktu widzenia wskazanych wartości konstytucyjnych w zakresie ochrony praw człowieka i obywatela. Niestety, z uwagi na wszczynanie tych postępowań i bardzo często kończenie ich po miesiącach trwania postępowania wyjaśniającego (wbrew przepisom kodeksu postępowania administracyjnego), wstrzymywane są wszelkie świadczenia i przyszłe mamy pozostawiane są przez długie miesiące bez środków do życia” podsumowuje radca prawny.

Matki wygrywają z ZUS

Niedawno wydany wyrok przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia wskazuje, że matki wygrywają z ZUS. Ze wspomnianej sprawie Sąd potwierdził, że matka nie musi oddawać organowi 173 156,61 zł. Kolejny niedawno wydany wyrok przez Sąd Rejonowy w Legnicy zwolnił matkę dwójki dzieci z zobowiązania do zwrotu pobranego zasiłku chorobowego i macierzyńskich wraz z odsetkami w wysokości łącznej 178.740,93 zł.

Mecenas Kawecka przybliża historię tego postępowania: „wyobraźmy sobie sytuację, że Pani Anna, będąc w początkowym okresie ciąży, zakłada działalność gospodarczą np. w 2015 r. i deklaruje wyższe podstawy wymiary składek, jako że ma do tego prawo. Działalność zamierza prowadzić do dnia porodu, ale planuje również pracować na zasiłku macierzyńskim. Niestety rzeczywistość okazuje się inna i Pani Anna zostaje skierowana na zwolnienie lekarskie w trzecim miesiącu ciąży. Otrzymuje zasiłek chorobowy, następnie macierzyński, później ponownie zachodzi w ciążę. ZUS wszczyna postępowanie o podleganie, czyli z uwagi na wieloletnie korzystanie ze świadczeń przez Panią Annę podważa faktyczne prowadzenie przez nią działalności gospodarczej. Sprawa ma swój finał w sądzie, gdzie ostatecznie prawomocnym wyrokiem Sąd stwierdza, że Pani Anna nie prowadziła jednak działalności gospodarczej od 2015 r.

Co to oznacza? To, że Pani Anna utraciła tytuł do ubezpieczeń, a tym samym nie powinna otrzymać żadnych świadczeń. Natomiast te, które przez lata otrzymywała, musi oddać wraz z odsetkami. Ale czy na pewno?

ZUS wówczas wydaje decyzję dotyczącą zwrotu tak zwanych nienależnie pobranych świadczeń, od której również można się odwołać. Należy jednak pamiętać, że nie każde nienależnie świadczenie jest świadczeniem nienależnie pobranym, o którym mowa w przepisach. ZUS stwierdza, że skoro działalność nie była prowadzona to wszelkie świadczenia, z odsetkami automatycznie powinny być zwrócone, co stoi w sprzeczności z brzmieniem przepisów. Żaden bowiem przepis nie uzależnia zwrotu świadczeń od prawomocnie zakończonych postępowań w zakresie podlegania.

Niestety, wyroki w tych sprawach są różne. Natomiast ostatnie uzyskane w sprawach moich klientek naprawdę dają nadzieję i pokazują, że sprawy o zwrot można wygrać, pomimo przegranych spraw o podleganie ubezpieczeniom społecznym”.

ZUSMacierzyństwo