
Rośnie liczba przedsiębiorców wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności. W III kwartale tego roku odsetek takich firm w sektorze MŚP wyniósł już 55,1%. W efekcie więcej przedsiębiorców musi dłużej czekać na należną im zapłatę.
Co kwartał platforma Faktura.pl bada, jak wygląda sytuacja dotycząca opłacania należności przez małe i średnie przedsiębiorstwa. W tym celu bierze pod lupę faktury wystawiane przez firmy z sektora MŚP i weryfikuje zapisywany na nich termin przelewu. W ten sposób w ciągu roku analizowanych jest blisko milion dokumentów.
Firmy dzielone są na kilkanaście sektorów. Dzięki porównaniu wzrostów lub spadków czasu oczekiwania w tych samych kwartałach w kolejnych latach można wysnuć wnioski dotyczące oceny kondycji i trendów w poszczególnych branżach. Jakie są wyniki najnowszej edycji badania?
Niekorzystna tendencja
W III kwartale 2025 r. odsetek firm z sektora MŚP wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności wzrósł do 55,1%. Nastąpił zatem wyraźmy wzrost - przed rokiem w analogicznym kwartale takich faktur było 52,8%. To potwierdzenie niekorzystnej tendencji dla gospodarki. W efekcie więcej przedsiębiorców MŚP wystawia faktury odroczone, a na należne im pieniądze musi czekać, kredytując w ten sposób swoich kontrahentów.
Średni czas oczekiwania na przelew to w III kw. 2025 roku 13,7 dnia. W porównaniu z tym samym okresem przed rokiem nie ma zmian. Równocześnie jest to najdłuższy czas oczekiwania w tym roku – w I i II kwartale było nieco krótszy.
Kto najdłużej czeka na przelew
- Analiza danych poszczególnych grup branżowych wskazuje, że wyraźne wydłużenie terminów na przelew z pewnością odczuli przedsiębiorcy zajmujący się pozostałą działalnością usługową. W tym roku było to o prawie dwa i pół dnia dłużej niż przed rokiem w III kwartale - wzrost z 12,5 do 15,3. W tej kategorii firm są m.in. naprawa komputerów i sprzętu domowego np. pralek, ale także rowerów, działalność fryzjerska i kosmetyczna, usługi pralnicze czy działalność organizacji członkowskich. Większość firm z tej kategorii to małe, jednoosobowe podmioty. Z pewnością dla przedsiębiorstw MŚP trudny do zaakceptowania jest fakt, że rośnie odsetek faktur odroczonych. To bardzo niepokojące, dla nich każde wydłużenie terminu zapłaty jest bolesne, więc szukają możliwości przyspieszania obiegu pieniądza – komentuje Kamil Fac, wiceprezes platformy Faktura.pl.
Fot. Fizkes / Shutterstock
Dłużej niż w ubiegłym roku na pieniądze czekali także prowadzący działalność związaną z kulturą, rozrywką i rekreacją (o prawie 1 pełny dzień) oraz firmy w kategoriach budownictwo, a także transport i gospodarka magazynowa. W przypadku tej ostatniej grupy najdłuższy czas oczekiwania jest już wieloletnią tradycją. W III kwartale tego roku to już 21,3 dnia. Żadna inna branża nie czeka aż tak długo. Kolejna kategoria firm z długim czasem oczekiwania to rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo. Tu przedsiębiorcy wystawiali faktury ze średnim czasem na przelew wynoszącym 16,1 dnia - o ponad 5 dni krócej niż w transporcie.
– Problemy z długimi terminami płatności w transporcie są wieloletnie i systemowe. Ogranicza to płynność finansową przewoźników. Ten „standard” to coś, do czego przewoźnicy nie potrafią i nie chcą się przyzwyczajać, ponieważ to ogranicza ich pole działania. Składki do ZUS czy US to nie są płatności z odroczonym terminem, podobnie jak pensja pracowników. A flota musi jeździć cały czas, a nie czekać na przelew i tankowanie. Model odroczonej płatności jest dużym problemem i ogranicza możliwości i elastyczność przedsiębiorców z tej branży. W tym przypadku nie widać światełka w tunelu – jedynym sposobem na udrażnianie płynności finansowej dla przewoźnika pozostaje przyspieszanie płatności za faktury poprzez faktoring, który staje się powszechnym narzędziem w tej branży – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea, specjalizującej się w finansowaniu branży TSL.
Wiele firm czeka miesiącami na należne pieniądze
W III kwartale ponownie nie było żadnej branży, która wystawiałaby faktury ze średnimi terminami przelewów krótszymi niż 10 dni. Najbliżej tego są przedsiębiorcy zajmujący się działalnością związaną z obsługą rynku nieruchomości (10,5 dnia). Tam czas w porównaniu z III kw. 2024 r. skrócił się prawie o 1 dzień. W lepszej niż inni sytuacji pod względem płynności są firmy z działalności finansowej i ubezpieczeniowej. Średni czas na przelew to u nich 11,4 dnia (w tym roku mniej o 1,4 dnia). Krócej niż przed rokiem, ale ciągle bardzo długo, czekają zajmujący się opieką zdrowotną i pomocą społeczną – 15,6 dnia. Przed rokiem było to 16,8.
– W aż pięciu grupach branżowych termin przelewu zapisywany na fakturach nie zmienił się w III kwartale tego roku w porównaniu z podobnym okresem w 2024 r. lub zmienił się symbolicznie, np. o 0,1 dnia. Nie jest to jednak powód do zadowolenia, bo kilkunastodniowe odroczenie jest bardzo kłopotliwe. Warto zdać sobie też sprawę, że to wartość średnia. W praktyce wielu przedsiębiorców czeka miesiąc lub nawet więcej, 60 czy 90 dni. Niektórzy przewoźnicy pieniądze za kurs z października dostaną przed Świętami Bożego Narodzenia. Przy takich terminach trudno byłoby zarządzać biznesem bez wsparcia firm finansowych przyspieszających obieg pieniędzy – komentuje Wojciech Miklaszewski z Finea.