– Decyzje ZUS wyłączające z ubezpieczeń społecznych nawet kilkadziesiąt lat wstecz, bez zapewnienia realnej możliwości odzyskania nienależnie pobranych składek, naruszają konstytucyjne standardy ochrony praw jednostki – podkreśla Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, w piśmie do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Pyta, czy nie należałoby zmienić kontrowersyjnych przepisów.
Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek postanowił zająć się kwestią medialnych doniesień, w których opisany został przepadek składek obywateli w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). RPO wystosował w tym celu pismo do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).
Płaciła składki przez 19 lat, a nie powinna
Rzecznik w wysłanym dokumencie przywołuje sprawę, którą opisała „Gazeta Wyborcza” – chodzi o przypadek pani Aldony, która przez 19 lat odprowadzała składki od wynagrodzenia w swojej spółce, jednak ZUS stwierdził, że… nigdy nie powinna ich płacić. Dlaczego?
ZUS uznał, że „jeśli ktoś ma większościowy pakiet udziałów w spółce oraz jednocześnie pracuje w niej na etacie, to trudno mówić o klasycznym stosunku pracy. Instytucje Przyjmuje, że umowa o pracę jest pozorna, a obywatel nie powinien z jej tytułu podlegać ubezpieczeniom społecznym” – czytamy w piśmie skierowanym do szefostwa MRPiPS.
Spółka dwuosobowa, czyli… jednoosobowa
W tym przypadku warto zwrócić uwagę na koncepcję tzw. wspólnika iluzorycznego, która pojawiła się w decyzjach ZUS i orzecznictwie. Polega ona na tym, że gdy udział jednego ze wspólników dwuosobowej spółki z o.o. jest w ocenie organu rentowego czy sądu „iluzoryczny”, wtedy taką spółkę należy uznać na gruncie przepisów o ubezpieczeniach społecznych za jednoosobową – mimo że w Krajowym Rejestrze Sądowym jest zarejestrowana jako dwuosobowa.
To powoduje, że nie ma mowy o możliwości zatrudnienia pracowniczego drugiego wspólnika tej spółki. Efekt? Taki wspólnik nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Co na to RPO?
RPO: „Niedopuszczalna konstrukcja”
– Taka konstrukcja jest niedopuszczalna, nie wynika bowiem z decyzji ustawodawcy, lecz jest wytworem praktyki na podstawie aktu stosowania prawa. Prowadzi to do naruszenia Konstytucji RP, gdyż pozbawia uprawnionego oczekiwania opartego na uzasadnionym zaufaniu do prawa – podkreśla Marcin Wiącek.

Fot. Konektus Photo / Shutterstock
Dodaje, że z punktu widzenia państwa prawa bardzo ważną sprawą jest to, aby osoba działająca w dobrej wierze i z odpowiednią starannością mogła przewidzieć konsekwencje swoich działań na podstawie analizy przepisów.
Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina, że zasada ochrony zaufania do państwa i prawa opiera się na założeniu, że organy władzy publicznej powinny działać w sposób lojalny i uczciwy względem jednostki, budzący w niej poczucie stabilności i bezpieczeństwa prawnego.
Marcin Wiącek przytacza również orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zgodnie z nim: „jeśli dana osoba uiszcza obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne oraz spełnia ustawowe wymagania uzyskania świadczenia z ubezpieczenia społecznego, to może ufać, że zostanie ono w przyszłości wypłacone”.
Orzecznictwo nie może zastępować ustawodawcy
Jednocześnie rzecznik zwraca uwagę, że praktyka i orzecznictwo nie mogą co do zasady zastępować ustawodawcy, ponieważ nie jest ich rolą kreowanie norm prawnych. Tymczasem – jak podkreśla RPO – wytworzona w drodze praktyki konstrukcja „wspólnika iluzorycznego” prowadzi do tego, że obywatele, którzy decydują się na utworzenie dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w zasadzie nigdy nie mogą być pewni, czy tego typu decyzja gospodarcza, znajdująca również odzwierciedlenie w KRS, nie zostanie w nieokreślonej przyszłości zakwestionowana przez ZUS.
Jego zdaniem ten przypadek jest naruszeniem standardów konstytucyjnych i konwencyjnych, a zwłaszcza zasady zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa, a także wolności działalności gospodarczej oraz prawa do poszanowania mienia.
W związku z tym Marcin Wiącek prosi minister Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk o zajęcie stanowiska w tej sprawie, a zwłaszcza o wskazanie, czy widzi potrzebę nowelizacji przepisów, które budzą tak duże kontrowersje.
