Dziś 30 kwietnia – ostatni dzień na wypełnienie ustawowego obowiązku rocznego rozliczenia podatku dochodowego od osób fizycznych. Do północy należy wysłać PIT do urzędu skarbowego i zapłacić podatek należny z tytułu niedopłaty, jeśli takowa się pojawiła. Nie czekaj do końca dnia – będzie nerwowo i tłoczno – na poczcie, w skarbówce i w „internecie”.

Źródło: Thinkstock.com
Jeśli jeszcze do tej pory podatnik nie rozliczył swojego PIT-u za 2014 rok, już ostatni dzwonek. Do północy zostało niewiele czasu. W ostatnim dniu sezonu rozliczeń rocznych sama wysyłka deklaracji może zająć więcej czasu niż faktyczne wypełnienie deklaracji podatkowej.
Choć urzędy skarbowe będą pracowały dziś dłużej niż zwykle, to i tam będzie trzeba odstać swoje w kolejce. Również na poczcie można spodziewać się wzmożonego ruchu podatników, którzy chcą wysłać formularz PIT listem poleconym jeszcze z datą 30 kwietnia.
W cierpliwość uzbroić będą się musieli także internauci, którzy zdecydowali się na złożenie PIT online. Zgodnie z szacunkami ekspertów, milion Polaków zostawiło na ostatni dzień elektroniczną wysyłkę deklaracji PIT przez internet. Oznacza to jedno – serwery przyjmujące zeznania mogą być przeciążone, a tym samym czas oczekiwania na Urzędowe Poświadczenie Odbioru znacznie się wydłuży.
Data i godzina na UPO określa czas złożenia zeznania PIT
Nie warto więc czekać na koniec dnia i ryzykować przekroczenia ustawowego terminu na rozliczenie roczne. W przypadku wysyłki internetowej nie liczy się bowiem moment kliknięcia „wyślij e-deklarację” w programie komputerowym, ale data przyjęcia dokumentu przez Administrację Podatkową. A datą tą jest dzień i godzina, która pojawia się przy wygenerowaniu UPO (Urzędowego Poświadczenia Odbioru). W przypadku przeciążonych serwerów może zdarzyć się tak, że e-deklarację wyślemy wieczorem, ale UPO otrzymamy dopiero po północy z datą 1 maja. A to będzie równoznaczne ze spóźnieniem i złożeniem PIT po terminie.
Katarzyna Sudaj, PIT.pl
