Dwa zwroty podatku z PIT 2023. Czy to pomyłka US?

Wielu przedsiębiorców wykorzystuje w prowadzonej działalności nazwy czy loga, które nigdy nie zostały zarejestrowane jako znaki towarowe. Może to rodzić konsekwencje w postaci konieczności rezygnacji z danego oznaczenia, jeżeli inny podmiot ma zarejestrowany taki sam lub podobny znak towarowy. Inną sprawą jest to, że często nie będziemy mogli zablokować rejestracji podobnego oznaczenia przez inny podmiot, a taka możliwość przysługiwałaby nam, w przypadku posiadania zarejestrowanego prawa.
Prawo unijne nie przewiduje możliwości ochrony niezarejestrowanych znaków lub innych podobnych oznaczeń. W przypadku korzystania z takiego oznaczenia, można szukać ochrony w poszczególnych państwach członkowskich, których odrębne regulacje mogą przewidywać taką ochronę. Kwestia niezarejestrowanych znaków towarowych lub podobnych oznaczeń w prawie Unii Europejskiej nabiera znaczenia w przypadku postępowań sprzeciwionych prowadzonych przed Urzędem UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO).
Jeżeli bowiem jeden podmiot zgłosi do rejestracji znak towarowy na szczeblu unijnym, inny może żądać odrzucenia takiego zgłoszenia powołując się na swój niezarejestrowany znak towarowy lub inne oznaczenie. Daje temu podstawę art. 8 ust. 4 ROZPORZĄDZENIA PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2017/1001 z dnia 14 czerwca 2017 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej, zgodnie z którym:
„4. W przypadku sprzeciwu właściciela niezarejestrowanego znaku towarowego lub innego oznaczenia używanego w obrocie gospodarczym o znaczeniu większym niż lokalne, zgłoszonego znaku towarowego nie rejestruje się w przypadku i w zakresie, w jakim, na podstawie ustawodawstwa Unii lub prawa państwa członkowskiego regulującego taki znak:
a) | ) prawa do tego znaku zostały nabyte przed datą wniosku o rejestrację unijnego znaku towarowego lub datą zastrzeżenia prawa pierwszeństwa wniosku o rejestrację unijnego znaku towarowego; |
b) oznaczenie to przyznaje jego właścicielowi prawo do zakazania używania późniejszego znaku towarowego.”
Autor: Paweł Filipek, kancelaria Graś i Wspólnicy