Koniec roku to czas żniw dla dostawców sprzętu IT czy leasingodawców. Powód? Konstrukcja systemu podatkowego sprawia, że na koniec roku firmy szukają kosztów, by zmniejszyć kwotę należną fiskusowi. Możliwości obniżenia podatku jest sporo i mogą mieć one długofalowy, pozytywny skutek.
Końcówka roku oznacza domykanie firmowych finansów. W tym czasie wiele firm, które osiągają zysk podejmują działania mające na celu obniżenie podatku CIT czy PIT. Zyskują na tym nie tylko przedsiębiorcy – wydatki firm w tym czasie wyraźnie napędzają rynek. Korzystają na tym sieci z elektroniką, dostawcy sprzętu IT, firmy szkoleniowe czy salony samochodowe. Niestety, część wydatków niekiedy trudno uzasadnić biznesowo czy fiskalnie, dlatego zamiast wrzucać w koszty zakup bożonarodzeniowych prezentów, warto spojrzeć na alternatywne sposoby zmniejszenia podatku, szczególnie, że fiskus sam do tego zachęca.
Nowy Rok, nowy komputer
Jednym z chętniej stosowanych przez przedsiębiorców rozwiązań, pozwalających na realne oszczędności podatkowe, jest zakup nowego sprzętu elektronicznego. Promocyjny szał czwartego kwartału, napędzany głównie przez Black Friday oraz stosunkowo łatwe uzasadnienie takich wydatków przed skarbówką przekładają się na wysoką sprzedaż elektroniki pod koniec roku.
Od kilku lat widzimy wyraźny trend sezonowości zakupowej w segmencie B2B – mówi Michał Drechny, dyrektor handlowy w Komputronik Biznes. – Na przestrzeni ostatnich lat czwarty kwartał jest konsekwentnie najmocniejszym okresem – w niektórych latach osiągał najwyższy udział w strukturze rocznej, przewyższając najsłabsze kwartały nawet o kilkanaście procent. Warto podkreślić, że ta regularność utrzymuje się niezależnie od rocznych fluktuacji rynkowych, co pozwala nazwać koniec roku najbardziej intensywnym czasem na zakupy dla biznesu – stwierdza ekspert.
Wzrost sprzedaży wynika przede wszystkim z czynników finansowych i organizacyjnych. Jednostki budżetowe realizują w tym czasie zaplanowane wydatki i wykorzystują dostępne środki przed zakończeniem roku budżetowego. Z kolei małe i średnie firmy częściej decydują się na zakupy sprzętu IT w celu optymalizacji kosztów, odświeżenia infrastruktury lub przygotowania się do kolejnego roku działalności. – Końcówka roku sprzyja także inwestycjom w sprzęt dla nowych pracowników, modernizacji stanowisk pracy oraz zabezpieczeniu potrzeb operacyjnych na kolejne miesiące, co naturalnie przekłada się na wyższy wolumen zakupów – dodaje Robert Romanowski, dyrektor operacyjny sieci sprzedaży w Komputronik.
Niezmiennie od lat, przedsiębiorcy “na fakturę” biorą najchętniej laptopy i stacje robocze klasy biznes. Co ciekawe, firmy zaczynają poważnie inwestować również w cyberbezpieczeństwo. – To efekt rosnącej świadomości firm oraz zmian regulacyjnych, m.in. w ramach nowelizacji ustawy o KSC (Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa), które skłaniają organizacje do inwestycji nie tylko sprzętowych, ale i procesowych – wyjaśnia Drechny.
Innowacje zamiast wydatków
Warto jednak spojrzeć na grudniowe wydatki firm szerzej niż jedynie na okazję do obniżenia podatku i optymalizacji kosztów. Jest to też szansa na inwestycje w wiedzę oraz wdrożenie innowacji. Łukasz Radosz, ekspert ds. ulgi B+R i dyrektor zarządzający Euro-Funding Poland, zachęca do inwestycji, które można zaksięgować jako koszty i które jednocześnie kwalifikują się do preferencji podatkowych.

Zakup robotów przemysłowych, autonomicznych wózków, sensorów liniowych czy zaawansowanego oprogramowania sterującego pozwala nie tylko zmodernizować produkcję, ale też skorzystać z podwyższonego odliczenia w ramach ulgi na robotyzację. W praktyce oznacza to, że firma, która jeszcze w tym roku zamówi i ureguluje część należności za robota czy jego integrację, może potwierdzić koszt i powiększyć odliczenie podatkowe w rocznym rozliczeniu – podkreśla ekspert.
Skarbówka zachęca do inwestowania w modernizację także poprzez umożliwiającą spore odliczenia podatkowe ulgę badawczo-rozwojową. Służy ona wspieraniu działań, podejmowanych przez firmy w celu opracowywania innowacyjnych rozwiązań bądź udoskonalania tych już istniejących. Celem projektów B+R jest osiągnięcie postępu – na przykład poprzez stworzenie nowego produktu, zwiększenie efektywności procesów lub wprowadzenie nowatorskich rozwiązań organizacyjnych. Wszystko to wymaga nakładów finansowych, które można z powodzeniem odpisać od podatku.
Przed końcem roku firmy przyspieszają: kupują aparaturę laboratoryjną, wdrażają środowiska testowe, zatrudniają lub kontraktują specjalistów, a także nabywają materiały potrzebne do prowadzonych prac B+R. Te wydatki podnoszą koszty kwalifikowane i dają możliwość zwiększonego odliczenia w ramach ulgi B+R. Świadome przedsiębiorstwa wykorzystują końcówkę roku do domknięcia faz rozwojowych, które fiskus uzna za działania twórcze – a to bezpośrednio przekłada się na niższy CIT lub PIT – tłumaczy Radosz.
Zauważalne są też inwestycje komplementarne, wspierające oba obszary. Firmy kupują: oprogramowanie do projektowania i symulacji, systemy MES/SCADA, komponenty prototypowe potrzebne do pierwszych serii testowych. Takie nakłady często kwalifikują się do odliczenia w B+R, a jednocześnie budują zaplecze pod przyszłą robotyzację.
Warto pamiętać o tym, że skarbówka czujnym okiem przygląda się oświadczeniom podatkowym i oczekuje twardych dowodów na poparcie umieszczonych w nich kosztów. Z tego względu, istotna jest analiza wydatków pod kątem ich zasadności. Systematyczność w dokumentacji wydatków z całą pewnością opłaci się pod koniec roku – tak, jak i trzeźwy osąd we “wrzucaniu rzeczy w koszty”. Przedsiębiorcy powinni pamiętać o tym, że fiskus preferuje inwestycje podnoszące innowacyjność i automatyzację.
Źródło: informacja prasowa
