Skip to content

Prywatne auto też można amortyzować

Wprowadzenie starego samochodu, kupionego jeszcze przed założeniem działalności gospodarczej, do majątku firmowego, może przynieść wymierne korzyści. Oszczędności podatkowe z tego tytułu mogą sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych.

Metoda ograniczania kosztów dotyczy tych przedsiębiorców, którzy nabyli auto przed rozpoczęciem działalności gospodarczej i wykorzystywali je prywatnie. Nie od dziś wiadomo, że cena samochodu spada, przy czym najwyższe „skoki” cenowe dotyczą kilku pierwszych lat korzystania z pojazdu. Próba sprzedaży samochodu po kilku latach od dnia zakupu staje się prawdziwym koszmarem. Po tym czasie auto z salonu kosztuje nawet 1/3 ceny nowego pojazdu. Jego sprzedaż wydaje się więc zupełnie nieopłacalna.

Jak zaoszczędzić podatkowo na aucie używanym?

Jeśli po założeniu działalności przedsiębiorca zdecyduje się na zaliczenie takiego auta do środków trwałych firmy, to jego wartość początkową ustali jako wartość nabycia samochodu, wynikającą np. z faktury zakupu. Nie ma przy tym znaczenia, że auto było kupione prywatnie 10 lat temu jako nowe – za znacznie większe pieniądze niż jest obecnie warte.

Przykład

Przedsiębiorca kupił 10 lat temu prywatnie Renault Megane za 50 000 zł. Obecna wartość tego pojazdu to 15 000 zł. Podatnik decyduje się otworzyć działalność gospodarczą. Jego możliwości to:

  • Kupić auto używane 10 letnie – koszt faktyczny 15 000 zł,
  • Wprowadzić do kosztów samochód prywatny – koszt faktyczny 0 zł

W zakresie pierwszego z aut podatnik amortyzacje rozpocznie od kwoty 15.000 zł Zakładając zatem amortyzacje przyspieszoną dla samochodów używanych rocznie do kosztów zaliczy kwotę 6 000 zł. W przypadku pojazdu prywatnego amortyzacji podlega cała wartość zakupu, czyli 50 000 zł. Rocznie do kosztów podatkowych przy założeniu tej samej metody amortyzacji trafi 20 000 zł.

Możliwość takiego rozliczania wydatku na samochód potwierdzają organy podatkowe. Przykładowo, Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji indywidualnej z 24 lutego 2010 r. (sygn. akt IBPBI/1/415-1091/09/AP) wskazał, że: „(…) jeżeli właściciel samochodu osobowego w chwili wnoszenia takiej rzeczy ruchomej jako środka trwałego do przedsiębiorstwa jest w stanie wykazać się posiadaniem faktury zakupu wspomnianego samochodu sprzed paru lat, należy brać pod uwagę cenę istniejącą w chwili zakupu pojazdu, która jednocześnie stanowi wartość początkową środka trwałego”.

Podobna, choć nie tak korzystna, zasada dotyczy pojazdu nabytego przed rozpoczęciem działaności bez dowodu zakupu. W tym przypadku ustalenia wartości początkowej pojazdu dokonuje się na podstawie cen rynkowych środków trwałych tego samego rodzaju z grudnia roku poprzedzającego rok założenia ewidencji lub sporządzenia wykazu oraz stanu i stopnia ich zużycia.

Zasada jest bardzo korzystna przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze, osoba, która nie prowadzi działalności gospodarczej, często nie dba o uzyskanie faktur czy podpisywanie umów, a roszczeń cywilnoprawnych związanych np. z gwarancją czy niezgodnością towaru z umową dochodzi na podstawie paragonu. Paragon nie może być natomiast podstawą księgowania wydatku w kosztach. Wówczas prywatnego ustalenie wartości początkowej na podstawie wyceny może być furtką do rozliczenia kosztów. Po drugie,  choć wycena powinna w pełni odpowiadać warunkom rynkowym, stanowi dla przedsiębiorców furtkę do ukrycia pewnych mankamentów auta. Oczywiście jest to działanie sprzeczne z prawem i stanowi przestępstwo karne skarbowe, jest jednak często praktykowane przez nieświadomych tego podatników.

Przykład

Podatnik nabył na rok przed rozpoczęciem działalności używane auto za 50 000 zł. Zgodnie z wyceną z grudnia roku poprzedzającego rok rozpoczęcia działalności rynkowa cena tego pojazdu to 45 000 zł. Przedsiębiorca w ciągu roku prywatnie przejechał jednak dodatkowe 20 000 km oraz miał drobne kolizje, których nie naprawiał. Okazało się również, że auto posiada zepsute sprzęgło oraz stary pasek rozrządu, co obniża wartość rynkową pojazdu do 35000 zł. Przedsiębiorca decyduje się jednak na wycenę wedle wartości rynkowej pojazdu używanego, pomijając usterki i czynniki zaniżające jego wartość. Jako podstawę amortyzacji przyjmuje 45 000 zł.   

Majątek prywatny nabyty w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej może również podlegać amortyzacji i również decydująca będzie jego wartość rynkowa. Jak wskazał NSA w wyroku z 2 marca 2011 r. (sygn. akt II FSK 1896/09), „wartością początkową środka trwałego, wprowadzonego przez skarżącą w 2008 r. do ewidencji firmy, powinna być wartość rynkowa z dnia nabycia (art. 22g ust. 1 pkt 3 u.p.d.o.f.), ustalona w sposób określony w art. 19 w związku z art. 22g ust. 16 ustawy o PIT”.

Czego dotyczył wyrok i czy w pełni odnosi się do wyceny środków trwałych?

Przytoczony wyrok NSA dotyczy majątku uzyskanego przez podatnika w wyniku likwidacji spółki osobowej, a następnie wprowadzonego do działalności tego podatnika. W konsekwencji dotyczy majątku uzyskanego nieodpłatnie. W takim przypadku NSA wskazuje na ustalenie wartości początkowej w oparciu o cenę rynkową z dnia nabycia. Trudno byłoby jednak różnicować sytuację podatnika, który nabywa prywatnie majątek odpłatnie i nieodpłatnie, w szczególności ograniczać jego prawo tego pierwszego z nich do amortyzacji majątku, za który zapłacił.  Trzeba jednak zaznaczyć końcowo, że literalne brzmienie przepisów nie stanowi ani o tym, że podatnik może stosować wartość rynkową – bowiem za majątek zapłacił a nie nabył go prywatnie, jak wskazuje art. 22g ust. 1 pkt 3 ustawy , ani też by mógł stosować wartość nabycia –nie ma dowodów w pełni potwierdzających cenę nabycia takiego środka trwałego, a samo oświadczenie okazać może się nie wystarczające dla uznania tej wartości.

Piotr Szulczewski

Analityk Bankier.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *