Pod koniec roku zawsze znacznie wzrasta zainteresowanie wypłatami z Pracowniczych Planów Kapitałowych. Sięganie po te oszczędności jest kuszące, ale przez wypłatę cały trud oszczędzania zostaje zniweczony – podkreślają eksperci.
Wakacje i grudzień – to dwa okresy, w których notowany jest wzrost liczby wypłat z Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Najczęstszym powodem takiego działania jest chęć podreperowania domowego budżetu uzbieranymi w programie oszczędnościami.
PPK: nie warto niweczyć trudu oszczędzania
Eksperci zwracają uwagę, że PPK zostały stworzone jako program długofalowy, w którym oszczędzanie przyniesie realne efekty, gdy będziemy konsekwentni. Podkreślają, że wypłata jest kusząca, ale da nam tylko chwilową korzyść, pozbawiając perspektywy wyższych oszczędności emerytalnych.
– Do ostatniej chwili, czyli połowy grudnia, wielu pracowników, chcąc podreperować swój przedświąteczny budżet, decydowało się na wypłatę środków dokładanych na Pracowniczych Planach Kapitałowych. Dla wielu to cenny zastrzyk gotówki. PPK cieszy się rosnącym zainteresowaniem, Polacy przekonali się do tego projektu, ale nie da się ukryć, że nie wszyscy patrzą na niego jak na program długofalowego oszczędzania, a czasem po prostu to pomysł na sezonowe zasilanie domowego budżetu – mówi Paweł Skotnicki, prezes MDRT Polska oraz ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy.
Podkreśla, że przez wypłatę cały trud oszczędzania zostaje zniweczony.
– Beneficjenci PPK muszą odpowiedzieć sobie na pytanie: lepsza wyższa emerytura w 2045 roku czy bogatsze święta albo ferie zimowe w 2025 roku. I odpowiedzi są naprawdę różne. Wiele osób nie chce zawracać sobie głowy myśleniem, co będzie za dwie dekady, bo życie jest tu i teraz i trzeba kupować prezenty, jeździć na ferie i żyć pełnią życia. Z finansowego puntu widzenia to błąd, bo PPK da nam efekty długofalowo, a zyski wypłacone na bieżąco są znacznie niższe niż te, które będziemy mieć, gdy wytrzymamy do emerytury – mówi Paweł Skotnicki.

Jak wynika z danych, w drugim kwartale 2025 roku polscy pracownicy wypłacili z PPK ponad 700 milionów złotych. Według szacunków w drugiej połowie roku ta kwota może wzrosnąć, bo obecnie wskaźniki wypłat są wyższe. Jaki z tego wniosek?
– Wypłata PPK na święta to duży błąd finansowy. Wypłata przed 60. rokiem życia wiąże się z utratą dopłat od państwa, 30% wpłat pracodawcy oraz 19% podatkiem od zysków. No, ale mamy gotówkę tu i teraz, a to czasem jest priorytetem – przyznaje Paweł Skotnicki.
Czy warto wprowadzać zmiany w PPK?
W dyskusjach o PPK często pojawia się pytanie: czy ta inicjatywa ma sens, jeśli znaczna część odkładających nie planuje, by program był emerytalnym zasileniem finansowym, a jedynie bieżącym finansowym wsparciem? Czy w związku z tym wypłaty z PPK należy zablokować?
Paweł Skotnicki podkreśla, że wciąż trwa dyskusja ekspertów w tej sprawie i mają oni podzielone zdania. Nie ma jednak wątpliwości, że możliwość wypłaty pieniędzy przed czasem jest wypaczeniem idei długofalowego oszczędzania. Warto również zauważyć, że zaufanie Polaków do systemu emerytalnego jest na niskim poziomie. Trudno przekonać ich do oszczędzania z wizją wypłaty po kilkudziesięciu latach.
– PPK to ciekawy projekt, który zderzył się najpierw ze ścianą braku zaufania, a potem powoli wypracowywał sobie akceptacje pracowników i pracodawców. Każde dynamiczne zmiany, jak np. rezygnacja z możliwości wypłat przed czasem, spowodowałaby weryfikacje społecznego zaufania do projektu. Byłbym więc ostrożny w takich decyzjach – mówi Paweł Skotnicki.
Konieczna edukacja o PPK
Dodaje, że to przykre, że ludzie są zmuszeni do konsumowania kapitału emerytalnego.
– Wydawanie pieniędzy na święta może się wydawać słuszne, ale będzie bardzo złe w skutkach. Konieczna jest szeroka edukacja na temat finansów, emerytur i tego, że realna wartość świadczeń emerytalnych w przyszłości jest naprawdę bardzo niska – mówi ekspert.
Podkreśla, że w sytuacji, gdy premia jest jednakowa dla wszystkich pracowników, pracodawca musi odprowadzić od niej składki na PPK, bo jest ona traktowana jako wynagrodzenie.
Według najnowszych danych na koniec października łączna wartość aktywów netto zgromadzonych w Pracowniczych Planach Kapitałowych osiągnęła 42,60 mld zł. Oznacza to rekordowy miesięczny wzrost o 1,78 mld zł.
Dzięki PPK więcej na kontach
Jak wyliczył PFR Portal PPK, na koniec października 2025 r. zysk przykładowego uczestnika tego programu oszczędzającego w nim od grudnia 2019 r. i zarabiającego 5300 zł do końca 2023 r. oraz 7000 zł miesięcznie od początku 2024 r., sięgnął – w zależności od rodzaju funduszu zdefiniowanej daty – od 138 do nawet 198 proc. (najwyższy średni zysk osiągnęły FDZ z datą 2050, 2055 i 2060).
„W praktyce oznacza to, że na jego rachunku znajduje się dziś o 11 380 zł do 16 420 zł więcej, niż sam wpłacił do programu” – czytamy w analizie PFR Portalu PPK.
