Płatnicy mają coraz większe długi wobec ZUS. Jakie konsekwencje im grożą?

Sylwester Sacharczuk

Rosną należności płatników wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Rekordzista jest zadłużony w tej instytucji na blisko 819 mln złotych. A ile wynosi przeciętny dług?

Na koniec pierwszego półrocza 2025 r. zadłużenie względem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) miało 625,8 tys. aktywnych płatników składek. Oznacza to wzrost rok do roku o 0,6%. Kwota tego zadłużenia na wszystkie fundusze na aktywnych kontach płatników osiągnęła poziom 21,069 mld zł, czyli zwiększyła się o 7,6% rok do roku. 

Jak wynika z informacji ZUS, najwyższe zadłużenie na wszystkie fundusze na aktywnych kontach płatników wynosiło 818,8 mln zł, natomiast najniższe to 1 gr.

Więcej firm to więcej dłużników

Zdaniem dr Wojciecha Duranowskiego, ekonomisty z Uniwersytetu Opolskiego, niewielki wzrost liczby zadłużonych płatników to naturalny efekt tego, że w Polsce przybywa aktywnych firm. Dodaje, że składki ZUS to dla wielu małych przedsiębiorstw duże wyzwanie i finansowe obciążenie.

Fot. kmpzzz / Shutterstock 

– Podejrzewam, że spora część tych zadłużonych to po prostu firmy, które mają jakieś grosze do dopłaty. Może pomylił się księgowy, a może przelew przyszedł dzień za późno. Przy progu 0,01 zł każda taka drobnostka się liczy. Nie widzę tutaj powodu do paniki. To normalne wahania, jakie obserwujemy w stabilnej gospodarce. Jednak martwi mnie to, że mamy grupę około 625 tys. płatników, którzy systematycznie pogłębiają swoje zadłużenie. To może być zapowiedzią większych problemów w najbliższych latach, szczególnie jeśli koniunktura się pogorszy – uważa dr Wojciech Duranowski.

Sytuacja płatników się pogarsza

Radca prawny Aldona Międlar-Adamska z kancelarii Ars Aequi zwraca uwagę, że wzrost liczby zadłużonych płatników jedynie o 0,6% przy jednoczesnym zwiększeniu zadłużenia o blisko 8% w porównaniu do stanu z zeszłego roku świadczy o pogarszającej się sytuacji finansowej części płatników. Skutkiem tego może być m.in. naliczanie odsetek, egzekucja administracyjna i ograniczenie prawa do świadczeń. Konsekwencje rosnącego zadłużenia może odczuć też cały system ubezpieczeń społecznych. 

– Choć ZUS posiada ustawowe instrumenty zabezpieczające ciągłość wypłat świadczeń, np. dotacje z budżetu państwa, długoterminowe narastanie zobowiązań może obciążać finanse publiczne oraz zwiększać presję na pozostałych płatników. Obecny poziom zadłużenia nie zagraża stabilności systemu. Wymaga on stałej analizy jako sygnał pogarszających się warunków prowadzenia działalności gospodarczej – zwraca uwagę mec. Aldona Międlar-Adamska.

Bariery prawne i praktyczne

Dodaje, że duża rozpiętość między minimalnym a maksymalnym zadłużeniem aktywnych płatników wobec ZUS wynika z dużego zróżnicowania sytuacji dłużników. Mówi, że minimalne zaległości często mają charakter techniczny i są efektem drobnych błędów lub opóźnień w księgowaniu. Z kolei zadłużenie na poziomie setek milionów złotych zwykle jest domeną dużych podmiotów, np. spółek w restrukturyzacji, upadłości lub będących objętych wieloletnimi postępowaniami egzekucyjnymi, w których ściągalność zobowiązań jest ograniczona. 

– ZUS dochodzi należności również w takich przypadkach, ale napotyka na bariery prawne i praktyczne. Nie musi świadczyć to o patologii, lecz o ograniczeniach systemu egzekucyjnego wobec niektórych dłużników. Ewentualna potrzeba zmian legislacyjnych mogłaby dotyczyć wzmocnienia mechanizmów zabezpieczających interes funduszu. Jednak obecne przepisy, co do zasady, dają ZUS-owi narzędzia do działania – podkreśla mec. Aldona Międlar-Adamska. 

Problem zadłużenia się pogłębia 

Średnie zadłużenie aktywnego płatnika wyniosło w pierwszym półroczu 33,7 tys. zł, co oznacza wzrost o 7,3% rok do roku (w 2024 r. było to 31,4 tys. zł). Zdaniem mecenas Aldony Międlar-Adamskiej potwierdza to prognozy dotyczące pogłębiania się problemu zadłużenia. Uważa, że wzrost ten można tłumaczyć dwojako – z jednej strony jako wynik inflacji oraz wzrostu wysokości składek, natomiast z drugiej należy zwrócić uwagę na zmianę podejścia płatników do kwestii zapłaty swoich długów i bieżącego odprowadzania składek. 

– Nie oznacza to jednak, że każdy płatnik doświadcza problemów. Wiele podmiotów reguluje zobowiązania terminowo, a wzrost dotyczy głównie tych, którzy mają trudności finansowe lub opóźnienia. Statystyczny wzrost zadłużenia wskazuje na ryzyko narastających problemów u części płatników, choć nie musi to oznaczać powszechnej trudności w spłacie zobowiązań – uważa mec. Aldona Międlar-Adamska.

ZUSPrzedsiębiorcaPłatnik PITHome 1