Skip to content

Co zatrzyma aprecjację franka?

Kryzys finansów publicznych w Unii Europejskiej służy szwajcarskiej walucie, która w ostatnich miesiącach umacnia się w stosunku do euro i złotego. Dobra kondycja franka martwi jednak szwajcarskich eksporterów i polskich kredytobiorców. Frank kosztujący niemal 3 złote istotnie zwiększa ratę kredytu walutowego.

Fatalna sytuacja budżetów krajów strefy euro pogłębia deprecjację wspólnej waluty. Co jakiś czas na jaw wychodzą informacje o problemach nękających kolejnych kraj. Nawet państwa Unii Europejskiej, które nie należą do strefy euro, destabilizują sytuację waluty „16”. Tak było w minionym tygodniu po oświadczeniu węgierskiego rządu o możliwym bankructwie oraz wczoraj, gdy agencja Fitch Ratings zagroziła obniżeniem ratingu Wielkiej Brytanii.

Dołujące euro ciągnie za sobą złotówkę. Polska waluta od marca osłabia się w stosunku do franka. Dziś o 11:30 kurs CHF/PLN malał o 0,3% i wynosił 2,9950 złotych. W dalszym ciągu pozostaje jednak blisko symbolicznego poziomu 3 złotych. Tak mocny frank istotnie godzi w interesy polskich kredytobiorców.

Umocnienie franka jest postrzegane za szkodliwe dla szwajcarskiej gospodarki, gdyż zmniejsza atrakcyjność eksportu. Z tego powodu Narodowy Bank Szwajcarii (NBS) do niedawna starał się bronić kursu swojej waluty na poziomie 1,40 franka za euro. Jak się okazało, ten kurs był niemożliwy do utrzymania.

W ostatnich dniach miała miejsce kolejna interwencja na rynku walutowym. Szwajcarski bank centralny poniósł jednak porażkę. Okazuje się, że trendy na rynku są tak silne, że NBS nie był w stanie wpłynąć na bieg wydarzeń. W dodatku agencja Reuters doniosła wczoraj, że jeden z niemieckich banków dokonał dużego zakupu szwajcarskiej waluty.

W ocenie inwestorów perspektywy franka są bardzo dobre. Jednak nie cieszy to ani szwajcarskich eksporterów, ani Narodowego Banku Szwajcarii, nie mówiąc już o polskich kredytobiorcach.

P.L.

Źródło: Bankier.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *