Skip to content

Co z tym OFE?

Robert GwiazdowskiPamiętacie Państwo, jak kila dni temu wszystkie portale były pełne informacji o tym, że w przyszłym tygodniu Rada Gospodarcza przy Premierze przedstawi swoje propozycje w sprawie OFE?

22.12 przewodniczący Rady – Jan Krzysztof Bielecki – opublikował na temat OFE artykuł. Twierdzi w nim, że:

„Obecny system emerytalny nie spełnia oczekiwań (…) W obliczu napięć w gospodarce światowej po kryzysie nie zapobiegnie niskim emeryturom i narastaniu spirali długu. Nadweręża solidarność międzypokoleniową i zdolność Polski do kontynuowania modernizacji. Wbrew początkowym założeniom system się nie bilansuje i nie jest neutralny dla finansów publicznych. Deficyt całego sektora emerytalno-rentowego wyniesie w przyszłym roku 90 miliardów złotych, z czego ok. 24 miliardy to transfery do OFE bez uwzględnienia odsetek, na co trzeba zaciągnąć dług. Po latach przekonywania samych siebie i innych, że jesteśmy światowym liderem w reformie emerytalnej, te liczby wywołują szok i odruch sprzeciwu.”

>>> OFE załatają dziurę w budżecie <<< 

[…] Nie wierzyłem, jak o tym artykule usłyszałem. Rzepa opublikował ten artykuł na stronach zielonych i to na stronie 5, a portale internetowe, i to te „specjalistyczne”, w ogóle go nie zauważyły! Choć kilka dni wcześniej wszystkie go oczekiwały. Czyżby nie spodobały się konkluzje?

>>> Jeśli nie ZUS, to co? <<<

Zastanawia mnie tylko dlaczego JKB pisze, że „nikt nie bił głośno na alarm, że 7,3 procent składki odprowadzonej do OFE jest pokrywane z coraz większej emisji długu”? Myśmy bili. Ale nikt nas nie słuchał. Ale nie ma sprawy – bo sądząc po reakcji mediów na artykuł JKB dziś nie będą słuchali jego. Kto nie jest z OFE ten jest „oszołom”. Ba rację ma Pan Premier Bielecki: „OFE stały się bardzo efektywną grupą nacisku”. A z miesiąca na miesiąc (wraz z kolejnymi „składkami”) stają się coraz bardziej efektywną i coraz bardziej bezczelną grupa nacisku, o czym dziś Pan Jan Krzysztof miał okazję się przekonać!

Czytaj całość na blogu Roberta Gwiazdowskiego. Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *