Skip to content

Będzie nowy unijny podatek

29.06 Będzie nowy unijny podatek

Russell Bedford Podczas zakończonego w piątek 22 czerwca 2012 r. szczytu krajów Unii Europejskiej tzw. „wielkiej czwórki” przywódcy Włoch, Niemiec, Francji oraz Hiszpanii jednomyślnie zadecydowali, że podczas najbliższego szczytu Unii Europejskiej będą forsować wprowadzenie od 2014 r. unijnego podatku od transakcji finansowych – FTT (z ang. financial transaction tax). Była to odpowiedź na toczące się w tym samym dniu w Luksemburgu posiedzenie ministrów finansów państw Unii Europejskiej (Ekofin).

Wydaje się więc, że kwestia nowego unijnego podatku jest już przesądzona i głosy przeciwników tej propozycji, głównie Wielkiej Brytanii, nie zyskają wielkiego znaczenia. Brytyjczycy obawiają się, że wprowadzenie dodatkowej opłaty w połączeniu z już istniejącą w angielskim City opłatą stemplową za transakcje giełdowe zniechęci potencjalnych inwestorów spoza kontynentu. Sceptyczna wobec propozycji nowego podatku przez jakiś czas była również Polska jednak w piątek Minister Finansów ogłosił, że nasz kraj rozumie, że „strefa euro potrzebuje teraz zbudować poczucie wspólnoty i dalszej integracji” i Polacy mimo, że są przeciwni jakimkolwiek „podziałom w Unii Europejskiej to (…) będziemy wspierać wzmocnioną współpracę tych państw, które chcą iść dalej. Przynajmniej wstępnie”.

Według założeń FTT miałby być nakładany na wszystkie transakcje instrumentami finansowymi przeprowadzane pomiędzy instytucjami finansowymi, jeżeli co najmniej jedna ze stron transakcji znajduje się w Unii Europejskiej. Ma być on niski – obrót akcjami i obligacjami byłby opodatkowany według stawki 0,1%, a obrót instrumentami pochodnymi (derywatami) według stawki 0,01%. Propozycja Komisji Europejskiej polega też na tym, że 2/3 zysków z tego podatku trafiałoby do budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020 jako tzw. nowe źródło dochodu, a nie tylko do budżetów narodowych. Komisja wyliczyła, że składki wszystkich krajów liczone obecnie na podstawie wytworzonego przez nich PKB, zmaleją wtedy nawet o połowę. Dla przykładu składka Polski zmalałaby o 1,8 mld euro, Niemiec o 10,7 mld euro, a Francji o 8,7 mld euro.

Do nawiązania wzmocnionej współpracy w sprawie FTT potrzeba jest dziewięć chętnych państw oraz zgoda większości pozostałych aby rozpocząć procedurę wprowadzenia nowego podatku. Z piątkowych wypowiedzi przebywających w Luksemburgu ministrów finansów państw członkowskich wynika, że nie będzie problemu z zebraniem wymaganej liczby. Zainteresowanie poza wymienionymi już krajami „wielkiej czwórki” zgłosiły Austria, Belgia, Portugalia, Finlandia, Grecja oraz Słowenia. Z kolei ze źródła prezydencji duńskiej wydostała się informacja, że poza wzmocnioną współpracą są możliwe inne opcje wprowadzenia FTT dla wszystkich krajów, ale byłby to projekt mniej ambitny od propozycji Komisji Europejskiej. Nie wiadomo natomiast czy ustalone przez Komisję Europejską wysokości opodatkowania oraz sposób dystrybucji uzyskanych środków zostaną zachowane czy też nastąpi zmiana w tych kwestiach. Już teraz wiadomo natomiast, że opodatkowaniu transakcji z instrumentów pochodnych sprzeciwiają się Niemcy. Ta sprawa zostanie określona dopiero w nowej propozycji Komisji Europejskiej, przy czym Francja nie wyklucza, że opodatkowanie derywatów nastąpi w kolejnym etapie jeżeli obecnie nie będzie na to zgody. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż konsekwencje jakie w związku z wprowadzeniem nowego podatku poniosą zwykli podatnicy są trudne do określenia w obecnej chwili.

Wydaje się, iż w czasach panującego kryzysu, gdy w każdej chwili możliwe jest znaczne załamanie na rynkach finansowych, wprowadzenie nowego podatku jest celowe. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest ono nawet konieczne aby zwiększyć stabilizację wpływów do budżetu unijnego.

Dominik Tymuła
Konsultant podatkowy w kancelarii
Russell Bedford Poland Sp. z o.o.

e-Porady za darmo!

e-Porady za darmo!

PRZEJDŹ DO DARMOWEJ BAZY E-PORAD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *